O O 3. Sztuką jest umieć przegrywać!

Ello!

   Uuu! Wakacje! Tak bardzo się cieszę..  :). Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że dwa miesiące to za krótko. Wcześniej zakończenie roku było w połowie czerwca. Nie rozumiem również tego posiedzenia rady. Jest ono tydzień, albo nawet dwa tygodnie przed końcem roku i już po nim nic w szkole się nie robi. Tylko marnujemy czas. Ahh.. ja to bym coś zmieniła w tym systemie :D.Uhh. Dostałam książkę za wysokie wyniki w nauce!! Niby fajnie i się cieszę, ale mogło być lepiej. Zawsze może być lepiej.. ale i gorzej :D.. Ten mój głupi realistyczny pesymizm. Mam tego dość!! Najchętniej bym to wszystko rozniosła.. Ale po co? Nie wiem. Tak jakoś. Mam taki kaprys. Moje wakacje to będzie jedna wielka masakra -.- .. Nigdzie nie jadę. Będę siedzieć tu w domu. I co? Będę strasznie się nudzić. :(. Trzeba to gówniane życie popchnąć dalej! Chcę świat swój zmieniać. Tylko jak? Od czego zacząć? Dość! Każdy post zaczynam optymistycznie, a kończę.. wiadomo - pesymistycznie. Wiem, że czasu nie cofnę, ale jednak chciałabym to zrobić. W wielu sytuacjach postąpiłabym inaczej. Poświęciłabym więcej czasu osobom, które na to zasługują, a nie tym, co za plecami gadają. W oczy 'przyjaciele', a za plecami .... . Każdy wie o co chodzi. Mam taki wielce ambitny plan! Muszę zawalczyć o miłość. Nie mam jeszcze planu, ale coś wykombinuję. :) To nie może być takie trudne. Dalszą częścią planu jest chęć zrobienia szpagatu! To wielkie wyzwanie, ale dam radę. Trzecim punktem i ostatnim jest plan na to, by wziąć się w garść i mieć na koniec drugiej klasy jeszcze wyższą średnią. Na tym właśnie kończę mój jakże przymulający post. Piss joł!!

A wy co sądzicie o wakacjach?

/tum